czwartek, 21 sierpnia 2014

Męskie królestwo

Tym razem opowiem Wam o urządzaniu garażu przez mojego męża. Niestety nie udało mi się go namówić na to, by sam napisał ten wpis, tak więc poznacie tę przygodę z mojego punktu widzenia. Zacznę od tego, że mój mąż jest typowy mężczyzną, dla którego garaż jest królestwem. Do tego dochodzi jego pasja, którą jest majsterkowanie i różnego rodzaju „zabawy” garażowe. Szczerze mówiąc sama nie do końca wiem, co on tam tworzy przez tyle godzin miesięcznie, ale skoro go to relaksuje i sprawia przyjemność, to nie wnikam. Tak więc przy urządzaniu garażu w naszym domu ja nawet nie próbowałam się wtrącać, ponieważ wiedziałam, że i tak nie będę tam spędzać czasu, a już na pewno nie tyle co mój mąż. Poza tym, postanowiłam dać mu wolną rękę i pozwoliłam, by całkowicie sam urządził to pomieszczenie. Jakoś tak się stało, że w trakcie realizacji tego projektu, mąż zdradził mi, że planuje do garażu zakupić meble metalowe, co trochę mnie przeraziło. Wyobraziłam sobie bowiem potężne i ciężkie regały, które całkowicie wpływały by przytłaczająco na osobę znajdującą się pośród nich. Podzieliłam się z mężem moimi obawami, po czym wyjaśnił mi, że te metalowe meble wcale nie są jakimiś strasznymi potworami, a całkiem zgrabnymi meblami, tyle, że bardziej trwałymi przez to właśnie, że wykonane są z takiego tworzywa. Odetchnęłam więc z ulgą i postanowiłam w pełni zaufać mężowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz